Zainspirowały mnie ostatnio figurki z masy solnej i postanowiłam je wykonać. Nie są jakieś piękne choć jeden kotek bardzo mi się podoba.
Jeden to mój Garfield, tyle że troszkę popękał.
Następnie zrobiłam jeszcze trzy. Czarny jest dość gruby i chyba wyszedł mi najlepiej;] Ciemno różowy jest trochę mniejszy, a jasny róż jest malutki.
Zrobiłam także notesik na wymianę z Larą.
Nie będę go na razie pokazywać, bo przecież wygląd to niespodzianka. Pozdrawian;*
piątek, 11 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
Fajne i kolorowe, najbardziej mi się podoba ten leżący, pomarańczowy z różowym noskiem :)
tego Nowalinki to zrobiłam identycznego, tyle, że inne kolory:D
też popękał:(
aha i co robimy na wymianę?
musimy coś ustalić:)
tak laro robimy tyle że musimy mieć swoje adresy;]
to nie dostałaś jeszcze mojego:(?
nie;( a ty dostałaś mój?
Piekne kociaki :) Uwielbiam mase solną widać ze masz talnt w łapkach :) w związku z tym czekam na kolejne prace z masy :)
Pozdrawiam . Stokrotka .
niedługo będzie kocurek z gliny;]
Prześlij komentarz